Puerto Vallarta

- tam, gdzie ocean tańczy w rytmie mariachis

Tekst i zdjęcia: Kinga Berdzik de Ortiz

Jest takie miejsca na świecie, gdzie czas płynie wolniej, a powietrze pachnie oceanem i… smakuje pysznym “tacon de marlin”. Puerto Vallarta, perła wybrzeża Oceanu Spokojnego, jest właśnie takim miejscem. To miasto, w którym fale z wdziękiem obmywają złociste plaże, a zachody słońca wyglądają tak, jakby ktoś rozlał na niebie płynne złoto zmieszane z różem i pomarańczą. Spacerując promenadą Malecón, można podziwiać nie tylko widoki na ocean, ale i kolorową sztukę uliczną - od rzeźb po murale. Wystarczy skręcić w jedną z wąskich, brukowanych uliczek, by odkryć maleńkie kawiarnie, galerie i sklepy, w których czas zatrzymał się wiele lat temu.

Puerto Vallarta potrafi zaskoczyć także swoją ofertą noclegową, od przytulnych, kolorowych hosteli dla podróżników z plecakiem, przez rodzinne pensjonaty, aż po luksusowe hotele z basenami, prywatnymi plażami i widokiem na nieskończony błękit oceanu. To miasto jest przygotowane na każdą kieszeń i każdy styl podróżowania.

Kilka minut jazdy na północ czeka Nuevo Vallarta, elegancka, spokojniejsza siostra Puerto Vallarta. To miejsce dla tych, którzy lubią szerokie plaże, komfortowe hotele i luksusowe mariny. Idealne, by leniwie odpocząć z książką w ręku, ale też świetne jako baza wypadowa na morskie przygody.

A skoro o przygodach mowa, wystarczy krótka wyprawa łodzią, by dotrzeć do mniejszych, urokliwych wysepek w okolicy. Tam turkusowa woda, cisza i dzikie plaże sprawiają, że człowiek zapomina o całym świecie, mając wrażenie, że znalazł swój prywatny kawałek raju.

Puerto Vallarta to również raj dla smakoszy. Od eleganckich restauracji serwujących owoce morza, po uliczne stoiska z najlepszymi tacos al pastor, camarones rellenos i innymi mariscos.
A jeśli ktoś marzy o odrobinie karaibskich klimatów, powinien koniecznie odwiedzić jedną z lokalnych restauracji kubańskich “La bodegüita del Medio”, gdzie prawdziwe mojito smakuje tak, jakby przyjechało prosto z Hawany.

I właśnie w tym tkwi magia Puerto Vallarta i Nuevo Vallarta, w połączeniu dzikiego piękna natury z przytulnym klimatem miasteczka, w którym każdy turysta szybko staje się przyjacielem. A gdy już raz zobaczy się zachód słońca nad Pacyfikiem w tym miejscu, trudno nie obiecać sobie powrotu.

Pacyfik kochamy za jego potęgę, kolory, ale i za to, że potrafi być przyjazny rodzinie. Szerokie, piaszczyste plaże, ciepła woda i spokojne zatoki sprawiają, że zarówno mali, jak i duzi czują się tu bezpiecznie i beztrosko. Ja sama mimo, że najczęściej odwiedzam Vallartę i jej okolice to za każdym razem odkrywam coś nowego.

Jeśli marzy Ci się wyprawa w to wyjątkowe miejsce, śmiało pisz, chętnie podzielę się wskazówkami i podpowiem, jak najlepiej zaplanować podróż.

Next
Next

Tshukudu Game Reserve