Podróżniczka czy uciekinierka?

O szczęściu, które nie zależy od miejsca

Tekst: Agnieszka Ługowska

Wyobraź sobie ten moment: ostatnie godziny przed urlopem, kiedy w głowie masz już tylko myśl o odpoczynku. Zegar w biurze odlicza minuty, a Ty czujesz narastającą ekscytację. Przed Tobą kilka tygodni wolności – czas, który wyczekiwałaś przez ostatnie miesiące. Jeszcze tylko pakowanie, szybki przejazd na lotnisko, odprawa i… jesteś. Rajska plaża, ciepły piasek pod stopami, morska bryza na skórze. Przed Tobą rozpościera się turkusowa woda, a delikatny szum fal koi zmysły. Wysyłasz rodzinie i znajomym zdjęcia z podpisem „Jest bosko!”, a w odpowiedzi słyszysz: „Ale Ci zazdroszczę! Na pewno jesteś szczęśliwa!”. Ale czy naprawdę tak się czujesz?

Zmęczenie, które nie znika z biletem lotniczym
W codzienności czujesz się zmęczona, coraz częściej irytują Cię ludzie, a praca nie daje już tej satysfakcji, co kiedyś. Marzysz o odpoczynku, o odcięciu się od chaosu, który nawarstwia się w głowie. Chcesz, aby wszyscy dali Tobie upragniony święty spokój, o chwili tylko dla siebie. Wyjazd wydaje się idealnym rozwiązaniem, prawda? Większość poradników sugeruje przecież, że zmiana otoczenia może wszystko naprawić…

Ale rzeczywistość bywa inna. Choć Twoje ciało jest na końcu świata, umysł wciąż tkwi w tych samych schematach. Myśli nie zostają na lotnisku, lecą razem z Tobą. Negatywne scenariusze, które kreślisz w głowie, rzadko się spełniają, ale potrafią zdominować nawet najpiękniejsze chwile. Znasz to? To nie jest Twój indywidualny problem – to mechanizm, który dotyczy nas wszystkich.

Podróż jako plaster na ranę
Wyjeżdżasz z nadzieją, że masaże, dobre jedzenie, drinki i wycieczki magicznie uleczą Twoje myśli. Liczysz, że zmiana otoczenia sprawi, że Twoje emocje się uspokoją, a Ty poczujesz się lepiej. Ale po kilku dniach okazuje się, że choć jesteś w raju, wciąż czujesz wewnętrzny niepokój, frustrację czy smutek. To tak, jakbyś próbowała przykleić plaster na otwartą ranę, bez wcześniejszego jej oczyszczenia.

Jako kobieta przedsiębiorcza, doskonale wiesz, jak trudno jest „wyłączyć głowę”. Nawet na urlopie myślisz o projektach, klientach, planach na przyszłość. Zamiast cieszyć się chwilą, analizujesz, planujesz, martwisz się o to, co będzie po powrocie. To naturalne – w końcu jesteśmy przyzwyczajone do działania, do kontroli, do ciągłego rozwoju. Ale czy naprawdę o to chodzi w podróżowaniu?

Myśli, które podróżują razem z Tobą
Nasz umysł ma tendencję do tworzenia lawiny myśli. Jedna negatywna myśl przyciąga kolejną, a z niej wyłania się kolejna i negatywny scenariusz gotowy – taki potrzebny na stworzenie pełnometrażowego filmu, bo po co się ograniczać w kreśleniu w większości nierealnych historii?! Gdybyś dobrze się zastanowiła i poszukała wśród swoich dotychczasowych doświadczeń, ile razy zdarzyło Ci się wyobrażać najgorsze możliwe rozwiązania, które nigdy się nie wydarzyły? 5%, 10% z nich się spełniło? A mimo to, pozwalamy, by te myśli odbierały nam radość z chwili obecnej. Myśli nie są odseparowane od naszych emocji i ciała. Gdy w głowie pojawia się niepokój, ciało reaguje: serce bije szybciej, pojawia się ciężar w brzuchu, ból głowy. Złość, smutek, frustracja – to emocje, które potrafią zdominować nawet najpiękniejsze chwile na drugim końcu świata. Podróżuj świadomie, eksperymentuj i szukaj nowych doświadcze Podróżowanie po 7 kontynentach to nie tylko zmiana krajobrazu, ale szansa na prawdziwą refleksję. Owszem, cudownie jest leżeć na plaży na Malediwach, odkrywać kolory Kolumbii czy podziwiać lodowce Patagonii. Ale czy nie lepiej wykorzystać ten czas, by naprawdę się zatrzymać i zajrzeć w głąb siebie?

Zamiast traktować podróżowania jako środka zapobiegawczego, pozornego na Twoje wyzwania, pozwól sobie na chwilę szczerości. Prześledź wszystkie obszary Twojego życia i określ, w jakim stopniu jesteś z nich zadowolona. Zastanów się, co mogłabyś zmienić, aby Twoje życie było pełniejsze - jaką jedną rzecz, czynność wprowadzić do swojego życia po powrocie do domu lub z niej zrezygnować, tak aby miała ona pozytywny wpływ na jak najwięcej innych obszarów Twojego życia.

Dla mnie taką kluczową czynnością jest codzienna medytacja o poranku. Uspokaja mnie i daje mi pozytywną motywację na resztę dnia. Dodatkowo wpływa na moją zawodową produktywność, dzięki większej dawce spokoju jestem bardziej wyrozumiała i cierpliwa w stosunku do innych ludzi.

Wykorzystaj czas odpoczynku na naładowanie baterii, nacieszenie oczu pięknymi widokami, a podniebienia nowymi smakami. Eksperymentuj, wypróbuj coś nowego – może zamów danie, którego nazwa nic Ci nie mówi albo pojedz do parku linowego i daj się ponieść szybkości. Poznaj ludzi z innych kultur. Każda taka drobnostka to krok poza strefę komfortu i szansa na nową perspektywę.

Nie musisz od razu przewracać życia do góry nogami. Czasami wystarczy drobna zmiana, by poczuć różnicę. Nie chodzi o rewolucję, a o ewolucję – stopniową, świadomą zmianę.

Podsumowanie – Twoja podróż, Twoja zmiana
Jako kobieta przedsiębiorcza, jesteś przyzwyczajona do działania, do podejmowania wyzwań, do przekraczania granic – nie tylko tych geograficznych. Podróżowanie to dla Ciebie nie tylko odpoczynek, ale i inspiracja, szansa na rozwój, na poznanie nowych perspektyw. Ale pamiętaj, że najważniejsza podróż to ta w głąb siebie. Pozwól sobie na bycie tu i teraz – nie tylko ciałem, ale i duchem. Podróżuj, odkrywaj, inspiruj się światem, ale nie uciekaj od siebie.

Wykorzystaj każdą podróż jako okazję do refleksji, do zadania sobie ważnych pytań, do wprowadzenia drobnych zmian, które uczynią Twoje życie pełniejszym.

Jeśli ten tekst rezonuje z Tobą, podziel się swoją historią lub napisz do mnie – razem możemy odkrywać świat i siebie na nowo!

Next
Next

Język (nie)obcy – o tym, kiedy język przestaje być obcy